Przejdź do głównej zawartości

Bohaterowie.






Chloë Grace Moretz jako Mia Rose Moretz.













Nash Grier jako on sam. 


















Hayes Grier jako on sam.
Młodszy brat Nasha, ma 15 lat.














Calum Hood jako Calum Moretz.
Starszy brat Mii, ma 17 lat.


















Luke Hemmings jako Luke Johnson.
Przyjaciel Caluma, ma 17 lat.



















Troye Sivan jako Jay Sivan.
Kuzyn Mii i Caluma, ma 16 lat.














  Jack Johnson jako Jack Clark.                                                           Ma 16 lat, kuzyn Nasha, jest w tej samej klasie, co Mia.                      














  
Will Poulter jako Evan King.
Ma 18 lat. Jeden z czwórki chłopaków nabijających się z Mii, ich przywódca.













Evan Peters jako Alex White.
Ma 18 lat. Jeden z czwórki chłopaków nabijających się z Mii. Za każdym razem, gdy to się dzieję, stoi na prawo od Evana.















Kian Lawley jako Peter Foster.
Ma 18 lat. Jeden z czwórki chłopaków nabijających się z Mii, zajmuje się technicznymi sprawami, jeśli ich plan tego wymaga, np. radiowęzłem.

















Grayson Dolan jako Aaron Mitchell.
Ma 18 lat. Jeden z czwórki chłopaków nabijających się z Mii. Za każdym razem, kiedy to się dzieje, stoi na lewo od Evana. 












Inni bohaterowie:
Claudia i Jacob Moretz - rodzice Mii i Caluma.
Kate Sivan - mama Jay'a.
Pan Jones - nauczyciel matematyki.
Pani Collins - nauczycielka angielskiego.
Pan Foy - lekarz.
Pani Davies - pielęgniarka.


----------
I jak ? Myślę, że jest w miarę ok, ale miałam OGROMNY dylemat jakie wybrać zdjęcie dla Nasha, Luka i Troye'a. Ogromny.. I teraz proszę, każdy, kto przeczyta tych bohaterów i tą notkę niech skomentuje chociażby :).  

Bye <3 

Komentarze

  1. B.Dobrze (y) czekam na kolejny rozdział :D tylko już na wattpadzie /Kuke

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ordinary Life. 10. ,Mia ! Mia !'

     Wtorek, 8.01  Ranek był taki, jak zawsze. Wstałam o 6:50 i podeszłam do szafy, by wybrać  ubrania.  Zabrałam je ze sobą do łazienki, gdzie  przebrałam się po wykonaniu wszystkich porannych czynności. Wróciłam jeszcze na chwilę do pokoju po plecak i zeszłam na dół do kuchni. Na stoliku stał już talerz z kanapkami. Caluma jeszcze nie było. Usiadłam na krześle i wzięłam kromkę chleba, posmarowaną serkiem topionym. Po zjedzeniu posiłku wstałam i podeszłam do miejsca, w którym stał czajnik. Wlałam do niego wodę i włączyłam go. Potem przygotowałam kubek i włożyłam do niego torebkę zielonej herbaty i zalałam wrzątkiem. Chwyciłam naczynie w ręce i odwróciłam się. Mało brakowało do tego, żeby jego zawartość znalazła się na mojej bluzie i na podłodze. A to dlatego, że nagle przed nosem wyrósł mi mój brat. - Cześć. - odparł widocznie nie zainteresowany ewentualnymi skutkami tego, co się wydarzyło. - Ym..Cześć. - odpowiedziałam.  Chłopak wyminął m...

Ordinary Life. 9. ,,And then, all have begun''.

      Poniedziałek, 7.01.   Rano zbudził mnie budzik. Była 6:40. Po pięciu minutach zwlekłam się z łóżka. Doczłapałam ledwo do szafy, aby wyciągnąć z niej ubrania uprzednio przeglądając się w lustrze. Wyglądałam jak każdy normalny człowiek rano wygląda : rozczochrane włosy, zaspane oczy. Otworzyłam drzwiczki i podniosłam z półki ubrania . Skierowałam się do łazienki w celu przygotowania się do wyjścia do szkoły. Ubrana i odświeżona weszłam do swojego pokoju tylko po plecak i zeszłam do kuchni. Siedział tam już Cal i jadł kanapki. Przywitałam się i podeszłam do blatu, na którym była miska i płatki w pudełku oraz butelka mleka. Przygotowałam sobie śniadanie i usiadłam obok brata. - Jak się spało ? - spytał. - Dobrze, a Tobie? - odpowiedziałam. - W miarę ok... Mam pytanie... - Pytaj.. - Czy... gdy zasypiałaś... wydarzyło się coś dziwnego? - Hhm... - Usłyszałaś jakiś głos mówiący w Twojej głowie...? Dziwne pytanie, wiem... - Tak... powiedział, że dziś się wszy...

Ordinary Life. 13. 'Elize'

     Piątek, 4.01 - Witaj Mio. - usłyszałam dziewczęcy głos, który obudził mnie ze snu. Jeśli 4 godziny spędzone leżąc na łóżku z zamkniętymi oczami, przed którymi nie pojawiały się żadne obrazy można nazwać snem.  Rozejrzałam się po pokoju za kimś, kto mógłby wypowiedzieć te słowa. Ku mojemu zdziwieniu nikogo nie zastałam. Za to usłyszałam ten głos ponownie. - Tutaj. - powiedział. Zaczęłam zastanawiać sie, czy czasem moja wyobraźnia nie robi sobie ze mnie żartów. Ale nie.  Jeszcze raz powędrowałam moim wzrokiem po otaczających mnie czterech ścianach. Zupełnie niezamierzenie spojrzałam na szafkę obok mnie. Leżał na niej mały głośniczek i mikrofon. Możliwe to było, żeby ktoś rozmawiał ze mną właśnie przy pomocy tego urządzenia? - Tak. Możliwe. Bo właśnie tak jest. - ktoś czyta mi w myślach. Ale jak to robi nawet mnie nie widząc? I prawdopodobnie nie znając.  Dopiero po chwili skleiłam ten fakt z tym, o czym dowiedziałam się wczoraj na stołówce. Ten m...