Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2015

Ordinary Life. 10. ,Mia ! Mia !'

     Wtorek, 8.01  Ranek był taki, jak zawsze. Wstałam o 6:50 i podeszłam do szafy, by wybrać  ubrania.  Zabrałam je ze sobą do łazienki, gdzie  przebrałam się po wykonaniu wszystkich porannych czynności. Wróciłam jeszcze na chwilę do pokoju po plecak i zeszłam na dół do kuchni. Na stoliku stał już talerz z kanapkami. Caluma jeszcze nie było. Usiadłam na krześle i wzięłam kromkę chleba, posmarowaną serkiem topionym. Po zjedzeniu posiłku wstałam i podeszłam do miejsca, w którym stał czajnik. Wlałam do niego wodę i włączyłam go. Potem przygotowałam kubek i włożyłam do niego torebkę zielonej herbaty i zalałam wrzątkiem. Chwyciłam naczynie w ręce i odwróciłam się. Mało brakowało do tego, żeby jego zawartość znalazła się na mojej bluzie i na podłodze. A to dlatego, że nagle przed nosem wyrósł mi mój brat. - Cześć. - odparł widocznie nie zainteresowany ewentualnymi skutkami tego, co się wydarzyło. - Ym..Cześć. - odpowiedziałam.  Chłopak wyminął mnie i również zrobił sobie ciepły napój

Ordinary Life. 9. ,,And then, all have begun''.

      Poniedziałek, 7.01.   Rano zbudził mnie budzik. Była 6:40. Po pięciu minutach zwlekłam się z łóżka. Doczłapałam ledwo do szafy, aby wyciągnąć z niej ubrania uprzednio przeglądając się w lustrze. Wyglądałam jak każdy normalny człowiek rano wygląda : rozczochrane włosy, zaspane oczy. Otworzyłam drzwiczki i podniosłam z półki ubrania . Skierowałam się do łazienki w celu przygotowania się do wyjścia do szkoły. Ubrana i odświeżona weszłam do swojego pokoju tylko po plecak i zeszłam do kuchni. Siedział tam już Cal i jadł kanapki. Przywitałam się i podeszłam do blatu, na którym była miska i płatki w pudełku oraz butelka mleka. Przygotowałam sobie śniadanie i usiadłam obok brata. - Jak się spało ? - spytał. - Dobrze, a Tobie? - odpowiedziałam. - W miarę ok... Mam pytanie... - Pytaj.. - Czy... gdy zasypiałaś... wydarzyło się coś dziwnego? - Hhm... - Usłyszałaś jakiś głos mówiący w Twojej głowie...? Dziwne pytanie, wiem... - Tak... powiedział, że dziś się wszystko zacznie.. Jako

Ordinary Life. 8.

     Wtorek, 1.01   Po Sylwestrze byłam strasznie śpiąca. To jest powód mojego wygrzebania się spod pościeli dopiero na obiad. Zaraz po przebudzeniu się, spojrzałam na zegar wiszący na ścianie naprzeciw łóżka. Dochodziła 13:30. Zwykle w dni wolne wstaje około 9:00. Zrobił się ze mnie ranny ptaszek.  Wstałam i poczłapałam do szafy. Wyciągnęłam z niej zwykłą koszulkę i legginsy, po czym udałam się do łazienki. Po porannej toalecie i ubraniu się zeszłam na dół po schodach do salonu, gdzie siedział już Calum i Jai. Oglądali jakiś film akcji. Przysiadłam się do nich i przywitałam. Przy okazji dowiedziałam się, że Sivanowie wyjeżdżają o 15:00. Potem poszłam do kuchni, gdzie zastałam mamę i ciocię. Robiły obiad. Z nimi również się przywitałam i skierowałam do swojego pokoju na górę. Opadłam na łóżko i położyłam głowę na poduszkach. Chwyciłam telefon i podłączyłam do niego słuchawki. Włączyłam pierwszą piosenkę, którą była The Hearts Want What I Wants, Seleny Gomez. Odprężyłam się. Stracił